czwartek, 16 kwietnia 2009


Kurde. Coś mam nie po kolei w głową. Ale takie lenia złapałam, że ja Ciebie. Uciekam od nauki szerokim łukiem. A w następnym tygodniu testy. Jutro pseudo kartkówka z chemii ze stężenia procentowego i chyba ją ominę, bo mi się nie chce. No proste zadania bym zrobiła, ale te co ostatnio miała Magda to nara. Zresztą bardziej mi się chce robić testy niż uczyć się pierwiastków i ze stężenia procentowego. I szczaj taką. No nic. Jutro pojadę dokończyć nosić te drewno u babci w Sarzynie i będzie spokój. A w sobotę zapieprz w pole bo przecież czas zasiać wszystko. Jeszcze mi mamusia kochana oznajmiła, że ma nadzieje na moją pomoc w plewieniu warzyw i owoców które sobie posadziła. Eheheheeee. Marzenia to ona ma. Ale nic. W sobotę się przejedzie też na tą Brzózę zobaczyć jak tam naprawdę jest, no i na koniec jakże pięknego i pracowitego dnia trza się rozerwac i się trza przejechać na ognisko na Jelną. To już ten czas, czas ognisk. Że tak powiem"wkońcu". A teraz to tak podsłuchuję Myslovitz. I powiem wam, że miło mi się spędza z mini czas. Ten czas jest pełen reflekcji. Dobra bo już pieprzy mi się.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Kochanie jak ja tu dawno byłam! Od nauki uciekam na pole, do babci, do Mateusza i w ogóle jak najdalej ;d Dziś nie zajrzałam do niczego w ogóle więc jutro na pewno napiszę bezbłędnie kartkówkę z angielskiego. xDD
;*****
/uczucia-w-promocji

Anonimowy pisze...

Bunia nie Ty jedyna masz z tym leniem...jak patrze na książki to mnie dorzuca na odległośc także nie martw sie z twoją głową jest wszystko ok;] u mnie z tym polem to samo:D a co do Brzózy to 3mam kciuki:)))
Dosia;*;*;*;*;*;*

kieliszek pisze...

mam tak samo jak Ty..

kieliszek pisze...

jaki tajemniczy uśmiech;)