czwartek, 12 lutego 2009





Wiem, że was troszkę zaniedbałam, ale po powrocie komputer się zepsuł, to tu nocka u koleżanek w Leżajsku, to tu, to ta. I jakoś to tak zleciało, że trochę mnie nie było. Ale odpoczęliście sobie ode mnie. Zdjęcie z obozu, jak widać. Na pierwszym planie znajdują się: Kicaj, Marcin i Dosia;*******
Obóz był wyczesany od góry do dołu. Brakowało kilku osób ale się udał.
Pierwszego dnia jak zawsze trzeba było się rozpakować, obczaić cały ośrodek i teren w którym się znajdowałyśmy. Następnie udaliśmy się na jadalnie na obiad. Ku naszemu zdziwieniu jedzenie był pyszne. Wszyscy zaczęli porównywać je do poprzedniego obozu, który był na Słowacji i jedzenie było ponoć okropne(nie wiem, bo nie byłam na tym obozie, ale wierzę im na słowo).
Dobra może nie tak. Napiszę, co było tam najfajniejsze bo te 6 dni zajmie wam dużo czasu do czytania, a mi do pisania. A więc, jak już mówiłam jedzenie takie jakie powinno być, pokoje superowskie. Codziennie były dwa treningi. Pierwszy trwał 2h, drugi 1h. Codziennie godzina basenu i granie przed snem w siatkówkę. Naszymi atrakcjami(może dla niektórych ekstremalnymi) był małpi mos. Osoby które były odważne także miały okazję schodzić z zapory solińskiej. Ja do niech należałam i nie żałuje, a wręcz polecam.Zresztą zobaczycie na zdjęciach.
Stok i zjeżdżanie na snowboardzie były ekstra. W drugim dniu nauki na desce odważyłam się na coś co w życiu bym nie zrobiła, a jednak. Z Dosią wjechałyśmy na potężny stok(dobrze, że nie zrobiłam zdjęcia temu stokowi, bo wzięlibyście mnie za wariatkę, że się na coś takiego odważyłam). Ale "raz się żyje". Uwierzcie mi ten stok był gigantyczny.! A stromy jak cholera. Wyrąbałam z kilka razy, ale i tak liczyłam na kilkanaście. Poza tym spacery wzdłuż Soliny i przesiadywanie z dziewczynami na huśtawkach mi się spodobało i mogłabym tak codziennie.
Następny obóz dopiero na wakacjach. Tym razem jedziemy nad Białe Jezioro. Będzie jeszcze fajniej bo będą brakujące osoby. A tam... do wakacji zleci. Teraz trza się wziąć w garść i się uczyć przez kolejne 4 miesiące. Więcej fott później. Niektóre zdarzenia nie są tu napisane gdyż są odznaczone cenzurą, ale mogę powiedzieć, że pokoju 11 nie zapomnę.xD
<3;******

12 komentarzy:

Anonimowy pisze...

To ja się ciesze, że Ci się wyjazd udał. ;]
i zazdroszczę schodzenia z tej zapory. ;p
;****
ale zdjęć z Tobą stanowczo za mało w tej notce! ;d


/uczucia-w-promocji

Anonimowy pisze...

Bunia to fakt obóz był zajebiaszczy;] :*
DOsia

Anonimowy pisze...

Po wieeelkich zaległościach u Ciebie biorę się za komentowanie i myślę, że mi wybaczysz, że tego nie robiłam od dłuższego czasu. Na swoje usprawiedliwienie oczywiście odwiedzałam Twojego ftb.
Po tych cenzuralnych opowiadaniach widać, że obóz Ci się udał z czego bardzo się cieszę:). Na pewno było fajnie, a trochę/dużo wysiłku fizycznego i adrenaliny nigdy nikomu nie zaszkodziły. Zazdroszczę, naprawdę:). Osoba na zdjęciu 2 od góry jakoś znajoma-bodajże ze studniówki, ale nie jestem pewna czy to ta, mniejsza o to. Czekamy na kolejną porcję zdjęć.
Buziaki;*
/niezalezna-ksiezniczka

Anonimowy pisze...

Ja nawet na wejście na stok pewnie bym się nie odważyła. Na zaporę również. ;d
Zdjęcia są świetne, więc obóz musiał być wspaniały. ;]
;*

Roksana

Anonimowy pisze...

gratuluje odwagi ;d
nie widzę Cię na żadnym zdjęciu. chcę zdjęcia z Tobą! ;))
;*

przez-rozowe-okulary

Anonimowy pisze...

dobrze korzystać z życia:) najważniejsze są wspomnienia dobrze mieć przypieczętowane zdjęciami:)

Unknown pisze...

jak mam się nie denerwowac?! no powiedz Ty mi?! ;D
nie dodają mi się...wrrr...:D

;****

Magda:* pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Magda:* pisze...

Fajnie, że obóz się udał ;)) a do odważnych świat należy c'nie ;> ;p
czekam na zdjęcia z Tobą... ;);*

Alka. ;* pisze...

nowe. ;]

progresywna pisze...

to widzę, że dobrze się bawiłaś i pożytecznie trochę Ci tego zazdroszczę. :****
No zdjęcia rewelacyjne oh czubku mój dobrze, ze jesteś. ;****

Anonimowy pisze...

no to Buncia pozazdrościc. też uczę się na snowboardzie i jest świetnie. pomimo mojego poobijanego ciała.;d